top of page

Recenzja: „Kierunek zwiedzania”, Marcin Wicha

Zaktualizowano: 4 sty 2022

Recenzja: „Kierunek zwiedzania”, Marcin Wicha

Zapraszam do dna, drugiego dna opowieści


No dobrze. Zauważyłam, że ostatnio dominuje tu wydawnictwo Karakter. Całkiem mi z tym dobrze. Stanowi to da mnie trafną półpauzę, ponieważ od razu daje wgląd w to, jakie książki są dla mnie cenne. Niech dają do myślenia i pozostają na dłużej. Tak jest również z nową książką Marcina Wichy, „Kierunek zwiedzania”.



– W lewo czy w prawo? – Pytam sama siebie chociaż rytm przekładania kartek mam już chyba wgrany na stałę. Tik i tak, jedna za drugą miarowo się przemieszcza i dokłada mi historii spisanych na ponad 250 stronach nowej książki Marcina Wichy. Cóż, mimo iż pisarz wypłynął po nagrodzonej książce „Rzeczy których nie wyrzuciłem”, nie sprawiło to, że kolejne książki nie dotrzymały jej kroku. Wręcz przeciwnie, są pięknym przewodnikiem dla Czytelnika po świecie i emocjach. Co więcej, konwencja. Autor książki zabiera odbiorcę w podróż po wystawie, co robi w sposób nietuzinkowy, miarowy. Mam poczucie wejścia w świat malarza i jego prac, Malewicza, a chyba o to właśnie chodzi w literaturze: chęć zgłębiania aż w końcu o zatrzymanie.



Zatrzymujemy się więc przy: burakach, znakach i obrazach, a każdy z tych przystanków stanowi swoistą opowieść o czymś więcej niż sztuka. Zawiera drugie dno. Opowieść, ponieważ dnem z pewnością nie jest ta lektura. Wręcz przeciwnie, pięknie bryluje na mojej półce.

11 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page